poniedziałek, 28 kwietnia 2014

12.Melancholijny wieczór...

Czasami nachodzi mnie taki nastrój...Żałuje pewnych kroków podjętych przeze mnie..Czasami zastanawiam się,co było by gdybym np.we wrześniu zacisnęłabym zęby i została w tym krakowskim liceum,bo jednak to  był Kraków i liceum o słabym poziomie,ale jednak profilu,który mi bardziej odpowiadał niż w suskim LO.Ale czasu niestety cofniesz.Więc trzeba wziąć się w garść i walczyć o swoje marzenia.Dziennikarstwo to dla mnie pasja i zawód,który chce w przyszłości wykonywać.Ale czy mi się to uda to zależy tylko ode mnie samej.Od mojego podejścia do niektórych kwestii.
Czasami w tym liceum,czuje się samotna.Najczęściej do domu wracam sama,nie mając do kogo ust otworzyć,bo nie mam za wielu przyjaciół.A niestety moje przyjaciółki chodzą do technikum i kończymy o różnych porach.Brakuje mi ich.Bardzo.Moja klasa nie jest zła,ale jednak wolałam moją klasę w gimnazjum.Wiadomo,z niektórymi w mojej klasie nie dogaduje się najlepiej.Nie wiem czy to może ja i mój charakter jesteśmy przeszkodą. Na prawdę nie wiem.Staram się angażować w życie klasy,ale czasami uważam,że nie warto.Z wychowawczynią też nie mam po drodze.No ale szkoda gadać.Czuję się w tej klasie jak piąte koło u wozu,zupełnie nie potrzebne.
Cieszę się na jutrzejszy dzień,mam nadzieję,że jutrzejszy mecz będzie dobrym widowiskiem bowiem zagrają dla największego kibica Cracovii-świętego Jana Pawła II.




Trzeba jeszcze dodać,że pieniądze pochodzące z biletów,zostaną przekazane dla Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci w Krakowie.Szczytny cel-wielka sprawa.Chyba nie trzeba więcej dodawać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz